poniedziałek, 24 lutego 2014

Odc. 1 z cyklu "Zbędnik": Podgrzewacz do chusteczek Wipes Warmer Prince Lionheart

Cykl "Zbędnik" inicjuję opisem urządzenia, które najprawdopodobniej większość uzna za zbytek i zaśmiecający przestrzeń gadżet. Cykl traktować będzie o sprzętach, kosmetykach, gadżetach, które nie są niezbędne przy posiadaniu dziecka, ale jednak coś pcha nas ku temu, aby je kupić...

Myślę, że każda z nas choć raz miała taką sytuację, gdy dziecię leży na przewijaku, wycieramy dupsko chusteczką, a nagle rozlega się płacz... wróć! RYK! Czyżby dziecko miało odparzenie? A może coś je boli? Po chwili, gdy obadaliśmy już wszystkie możliwe opcje, okazuje się, że to zimna chusteczka.
Mój syn urodził się w grudniu i choć w domu staraliśmy się utrzymywać stałą i stosunkowo wysoką temperaturę, to i tak chusteczki były chłodne. Wiele razy wstając w nocy na standardową zmianę pieluchy plułam sobie w brodę, że nie wykombinowałam jeszcze jakiegoś sposobu, żeby chusteczki ogrzewać przed przyłożeniem ich do części zadniej dziecięcia. Ogrzewanie ich dłońmi nie miało większego sensu, bo moje dłonie to małe lodówki. Wszystkie sposoby, które kiełkowały w mojej głowie jakoś nie były proste w realizacji. Poddałam się więc, Młody chyba też, bo z biegiem czasu mniej się denerwował, ale brak płaczu nie oznaczał dla mnie braku problemu.
Aż pewnego pięknego dnia moim oczom ukazało się to cudo:
wygląda toto ładnie i spełnia funkcję, o której od dawna mi się śniło. Funkcja druga, a więc dodatkowe nawilżanie chusteczek, jakoś do mnie nie przemawiała, bo też nigdy nie doświadczyłam sytuacji, aby chusteczki wyschły, częściej bywało, że za szybko się kończyły, ale na to chyba nie wynaleziono jeszcze urządzenia ;) Postanowiłam zakupić, mimo, że lektura recenzji spowodowała pewne ostudzenie entuzjazmu. Cena oscylująca w okolicy 120zł spowodowała jednak, że zaryzykowałam. 
Urządzenie mam już miesiąc. Spełnia swoją funkcję całkiem dobrze, choć na ogrzanie całego opakowania chusteczek potrzeba ok. 3 godzin, a więc natychmiastowe ogrzanie nowej paczki nie jest możliwe. Pozostaje reagować odpowiednio wcześniej na kończące się zapasy i uzupełniać (najlepiej wkładając nowy zapas chusteczek pod kończące się, a nadal ciepłe chusteczki). 
Jeśli chodzi o ciepłotę chusteczek i utrzymywanie się tego ciepła, to nie ma się co oszukiwać, chusteczka jest cienka i wilgotna, więc szybko ciepło z chusteczki ucieka. Niemniej jednak przyłożenie chusteczki do zadka już nie jest tak bolesne dla bachorka, a zatem zmiana pieluchy staje się nieco przyjemniejsza. 
Funkcja nawilżania działa całkiem sprytnie i trzeba przyznać, że dzięki niej skończył się problem z tym, że pierwsze chusteczki z danej paczki są suche, a ostatnie można wyżymać. 
Niestety, moje ulubione chusteczki pakowane są w taki sposób, że każda wychodzi osobno i nie pociąga za sobą kolejnej. W tym urządzeniu oznacza to otwieranie za każdym razem komory głównej i wyciąganie chusteczki, co może wkurzać. Przerzuciłam się więc na chusteczki innej marki i teraz już mogę wyciągać chusteczki za pomocą przeznaczonego do tego celu okienka z klapką na przycisk. Swoją drogą patent jest fajny i dzięki niemu można chusteczkę wyciągnąć jedną ręką, bez konieczności przytrzymywania czegokolwiek.
Ostatni aspekt: wygląd urządzenia. Mnie on bardzo odpowiada. Kolorystyka jest trafiona idealnie pod wystrój mojego mieszkania, ale sądzę, że jest też na tyle neutralna, że do każdego mieszkania będzie pasować. "Toto kółeczko" widoczne na wierzchniej części obudowy ma wytłoczone logo producenta, jest podświetlane, światełko jest białe, bardzo delikatne i wygląda naprawdę ładnie. 

Podsumowując: 
Gadżet tylko dla osób, którym ciepła chusteczka się marzy, a nie zrazi ich to, że chusteczka jest w stanie utrzymać ciepłotę dość krótko.

plus za pomysł, wykonanie i dbałość o szczegóły,
plus za nareszcie ciepłe chusteczki,
plus za równomierne rozłożenie wilgoci w chusteczkach,
minus za brak możliwości używania każdego rodzaju chusteczek (ale to raczej minus dla producentów chusteczek jest, aniżeli dla producenta urządzenia).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz